Rally Sweden 2017 - Szwecja zrehabilitowała Paddona
Hayden Paddon przyznał na łamach Autosportu, że dotarcie do mety Rajdu Szwecji było dla niego niezwykle ważne po wydarzeniach, które miały miejsce na trasach Rajdu Monte Carlo. W wypadku z udziałem Nowozelandczyka zginął jeden z kibiców.
- To był jeden z najtrudniejszych startów w Rajdzie Szwecji. Dojechanie do mety i zdobycie kilku punktów jest ważniejsze niż ktokolwiek mógłby o tym myśleć. Jadąc na rajd, wiedziałem, że będzie ciężko. Jednak nasze przygotowania i testy wypadły bardzo dobrze i próbowaliśmy wydobyć wydajność, którą zaprezentowaliśmy w zeszłym roku. Nadzieje te rozwiały się na odcinku testowym. Czułem się obco i nienaturalnie - mówił Paddon.
Kierowca Hyundaia wraz z trwaniem rajdu zmieniał ustawienia i poprawiał się z odcinka na odcinek. O lepszy wynik nie pozwoliła walczyć awaria układu kierowniczego w sobotni poranek.
- Mentalnie czułem się dużo lepiej niż w piątek po południu. Mieliśmy wiele rzeczy, na które nie mieliśmy wpływu, ale z punktu widzenia psychicznego czuję się spokojniejszy i normalniej. To coś, czego potrzebujemy do końca roku - dodał.
fot. Hyundai Motorsport